Translate

wtorek, 29 stycznia 2013

Nigdy nie ma tak, jak by się chciało...

Ciężka jest prawidłowość braku równowagi. Niby wiem, że tak jest i nie powinnam oczekiwać, że kiedykolwiek będzie inaczej... ale ciągle kołacze mi się po głowie marzenie, jakby to było cudownie, gdyby wszystko szło równomiernie. Gdyby szczęścia zawsze było tyle samo i smutków by się nie gromadziło w jednym czasie, no i aby nieszczęsnej pracy było zawsze tyle samo. Nie ma tak dobrze, wiem! Ale ta wiedza wcale mi nie przeszkadza ponarzekać sobie jak już mi się tej pracy nazbiera z naddatkiem.
Zapewne więc w najbliższym czasie posty na blogu będą równie mało równomiernie umieszczane :] grrrrrr...

A ostatnio takie skromne zaproszenia na komunię zrobiłam - w wersji damskiej i męskiej :)
 



czwartek, 17 stycznia 2013

wiosna zimą

Jakiś czas temu wygrałam wyzwanie mapkowe na blogu Romantyczny ILS. W nagrodę dostałam zestaw przepięknych papierów. Za docenienie oraz za papiery ślicznie dziękuję. Jak tylko je dostałam zaczęły mi się pojawiać w głowie różne pomysły na ich wykorzystanie. Są naprawdę inspirujące. Mnie natchnęły na taką kartkę dla babci.




poniedziałek, 14 stycznia 2013

zimowo

Bez większego rozpisywania się dzisiaj. Takie skromne i jednoczenie nie skromne, zimowe zaproszenie.



piątek, 11 stycznia 2013

Dzień Babci kontra Dzień Dziadka

Odwiedził mnie wczoraj mój 3-letni chrześniak (z  mamą oczywiście).
Bardzo spodobały mu się moje maszynki wszelakie. Usiedliśmy więc do pracy i zrobiliśmy karteczki dla mamy i taty. Muszę przyznać, ze ma chłopak gust :) Pomogłam mu co prawda w ułożeniu, ale elementów, ale sam wybierał wykrojniki i sam wszystko wycinał, przycinał, składał i przyklejał :)
Nie zdążyłam niestety zrobić zdjęć karteczek, za to wrzucam dwie na dzień babci i na dzień dziadka.




A to kartka dla dziadka. Jest to styczniowy lift kartki na scrapgang.pl. Kartkę oryginalną przygotowała Matilde. A to moja wersja:



sobota, 5 stycznia 2013

W nowej rodzinie...

Sama nie miałam okazji poznać dziadków (no może poznałam jednego, ale nic z tego nie pamiętam).
Dlatego tak bardzo się cieszyłam gdy poznałam dziadka mojego Ł. Bo jak już jesteśmy małżeństwem to chyba mogę go uznać za swojego dziadka, nie? :)
Do tego dziadek jest bardzo barwną osobą, jak sam na siebie mówi, wynalazcą. W związku z tym wszelkie maszyny mechaniczne są dla niego bardzo ekscytujące.

Pamiętam że kiedyś zamówiłam maszynkę, która w transporcie została upuszczona. Wgniotło jeden róg. Nie chciałam reklamować, bo uszkodzenie duże nie było, ale naprawić już musiałam bo zagięcie boku blokowało otwieranie jednej z szufladek. Sama nie miałam odpowiednich narzędzi do odgięcia (próby przyniosły szkody w postaci wygięcia jednego z kluczy, zbyt miękkiego jak się okazało). Zawiozłam więc maszynkę do dziadka. I się zaczęło...
Najpierw musiałam wytłumaczyć do czego służy, potem dziadek starał się znaleźć możliwe wady i zastanowić się nad usprawnieniem działania (!?!). Rozebrał całą maszynkę na części (już na początku zabiegu wyszłam z domu aby się nie stresować). Potem maszynkę złożył do kupy.
Po tych wszystkich zabiegach wziął duży śrubokręt i młotek, stuknął dwa razy i było gotowe :]

A to kartka dla niego na Dzień Dziadka.




piątek, 4 stycznia 2013

Gorąca kąpiel

Jak to jest gdy ktoś przerywa kąpiel? Głupio strasznie.

Właśnie tak zostałam wyrwana z wody w czwartek. Błogie lenistwo i gorąca woda gdy ziąb na dworze to coś co chyba każdy lubi, więc całkiem odprężona i jak to w kąpieli bywa naga … relaksuję się spokojnie. Nagle słyszę dzwonek domofonu. Chwilę trwa zanim dociera do mnie że to wcale nie mój mąż. Konsternacja, wyskakuję z wody, chlapię dookoła i biegnę odebrać. Kurier?!? Kurier? Aaaa!!!

 - Może Pan trzy minutki poczekać?
 - Tylko proszę na klatkę wpuścić bo pada.

No dobra, wpuściłam i co teraz? Ganiam po całym mieszkaniu, bo przecież w ręczniku nie otworzę. Ubierać się nie ma czasu, a przesyłkę muszę odebrać, bo to prezent, który przyszedł na ostatnią chwilę. Dobra, zakładam szlafroczek i otwieram, głęboko przepraszając za mój mało formalny (!) strój.

 - Proszę nie przepraszać, bardzo ładnie Pani wygląda.

!!! No to teraz spanikowałam. Okutałam się szlafroczkiem jeszcze bardziej, choć dużo to nie zmieniło. Szybko się podpisałam i pożegnałam się z jak na złość młodym kurierem z dziwnym uśmieszkiem na twarzy.

Zamknęłam drzwi płonąc na twarzy. Stanęły mi przed oczami różne dziwne sceny z filmów i sobie pomyślałam co za brednie nam pokazują te amerykańskie szmiry! Oprócz zażenowania było jeszcze skrępowanie i onieśmielenie oraz chęć wypchnięcia człowieka za drzwi.

I tak oto utopiłam swój wizerunek mnie samej jako zalotnej i odważnej kobietki.

A to jest mój tildowy króliczek. Drugi jaki w życiu zrobiłam i o niebo lepszy od pierwszego, którego pokazywać nie będę :]
Zrobiony zgodnie z kolorami styczniowymi zapodanymi przez karmeleiro :)
Spodenki przeżywają drugą młodość po wcześniejszym życiu jako serwetka babci :D


środa, 2 stycznia 2013

Sylwestrowo

Skończył się Rok!
Może to i dobrze? Choć niczego mi nie brakuje i jestem szczęśliwa, to chyba się cieszę, że idzie nowe.
Zawsze owo "nowe" mnie ekscytowało, wyczekiwałam zmian. Ponoć to dziwne, bo jak dowodzą naukowcy ludzie zmian się boją, nie lubią. Nieznane odpycha i odbiera się je jako coś gorszego od tego co się zna, nawet gdy to znane wcale dobre nie jest.

Na sylwestra wyjechaliśmy na mazury. Kierunek dobry, bo wszyscy kierowali się raczej w góry. W związku z tym ominęły nas korki na Zakopiance i innych jej podobnych.
Mazury są przepiękne zimą. Zamarznięte jeziora, mnóstwo śniegu i cudnie białe lasy! Polecam :)


Papers and elements: "Grave Flakes" digiscrapbooking
Template: "Template 85" by Mandagirl
Zdjęcia: M.