Translate

poniedziałek, 12 listopada 2012

Obróbka zdjęć krajobrazów - tutorial

Znalazłam ostatnio bardzo prostą metodę obróbki zdjęć. Najbardziej nadaje się do krajobrazów, natury. Przyznaję, że się zakochałam. Zdjęcia wychodzą takie "głębokie" i miękkie. Efekt ten powala na kolana - i nie jest to tylko moje subiektywne zdanie :]
Na stronie którą znalazłam jest opis po angielsku jak przygotować takie zdjęcie.  Jest to sposób Michael'a Ortona. http://www.naturephotographers.net/articles0106/dw0106-1.html


Pod spodem zamieszczam moją troszeczkę uproszczoną wersję po polsku - jak przygotować zdjęcie w photoshop'ie.

  1. Otwórz zdjęcie i zduplikuj (Image>Duplicate) i zamknij oryginalne zdjęcie.
  2. Rozjaśnij zdjęcie w następujący sposób... (Image>Apply Image) w okienku wybierz opcję screen oraz opacity 100%.
  3. Zduplikuj layer (ctrl +J)
  4. Rozmarz utworzony leyer (Filter>Blur>Gaussian Blur). W zależności od wielkości zdjęcia będą to różne ustawienia rozmazania, popróbuj która wersja najbardziej Ci odpowiada. Dla zdjęcia wielkości 50-100 MB rozmazanie 25 jest dobre.
  5. Zmień ustawienie tego rozmazanego layer'u na opcję multiplay (oryginalnie będzie ustawione na normal) - szukaj w ustawieniach blending modes.
  6. Spłaszcz zdjęcie (wciśnięcie Ctrl + E)
 Przykładowe zdjęcia ze spaceru do łazienek królewskich w Warszawie.



środa, 31 października 2012

W Turcji cz.2

Byliśmy w Pamukkale - jedno z pięciu miejsc na świecie, gdzie można znaleźć wapienne skały. Przepięknie to wygląda i do tego fantastycznie wpływa na zdrowie, skórę (potwierdzam uczulenie się zmniejszyło :]).

Pojechaliśmy też do Efezu. O ile nie jestem zwolenniczką zwiedzania miast, to Efez jest naprawdę warty zobaczenia. Niesamowicie było chodzić ulicami, które mają już tysiące lat. Jestem pod wrażeniem starożytnej technologii. Poczułam się przy tym naprawdę maleńka.




Papers and elements: "Coastal Style Ellies" by Numb BUMM & "Seaside" by Thaliris
Template: "Inspire Me Template 3" by  Created by Jill Scraps
Zdjęcia: M. 

piątek, 26 października 2012

W Turcji cz.1

Nareszcie udało nam się wyjechać na wakacje. Naprawdę tego potrzebowaliśmy aby poukładać sobie myśli i od wszystkiego się odciąć, odpocząć.
Zaczęliśmy dosyć niefortunnie od dwóch dni spędzonych w klinice. Tym samym nastąpiła kontynuacja naszych badać nad opieką medyczną w krajach jakie zwiedzamy :] Wydana opinia - pozytywny.
Mój Ł. jeszcze przez tydzień był na diecie ryżowo-ziemniaczanej, więc rozumiem jego zazdrość gdy patrzył na pyszności, których sobie nie odmawiałam. Prawdę mówić nawet nie udawałam, że będę próbowała dotrzymać mu dietowego kroku, a to dlatego że...
  • Byłam zachwycona ich pieczywem. W życiu nie sądziłam że można przygotować tyle rodzajów i to do tego tak pysznych!
  • Warzywa na jeszcze więcej sposobów. Tyle nowych smaków i takie kolory!
  • Owoce które uwielbiam były jakoś symbolicznie tanie - granaty po 3,5 za kg, figi jeszcze taniej a wszystko świeże prosto z drzew!
  • Świeże soki na przykład z granatów - piłam i byłam zachwycona, choć był on tylko trochę słodszy od cytryny :] Ale intensywność wspaniała!
Tyle powodów chyba wystarczy :)

Turcja to zlepek różnych kultur więc wszyscy są bardzo otwarci i tolerancyjni. Co ważne dla nas, mogliśmy sobie spokojnie samodzielnie zwiedzać (tego nam właśnie brakowało na poprzednich wakacjach, gdzie byliśmy strasznie nagabywani przez miejscowych). Klimat niesamowity. Trafiliśmy świetną pogodę mimo, że było już po sezonie.

C.D.N.



Papers and elements: "Coastal Style Ellies" by Numb BUMM & "Seaside" by Thaliris
Template: "Inspire Me Template 3" by  Created by Jill Scraps
Zdjęcia: M. 

środa, 10 października 2012

Wsparcie...



Siostra wprowadziła rygor żywieniowy- nie jeść po 18:00 - po tym jak zobaczyła swoje zdjęcie paszportowo-kryminalne (nie znam nikogo, kto by dobrze na takim zdjęciu wyszedł).
Siostra stwierdziła, że jest gruba i to zdjęcie jej to uzmysłowiło. (Co druga dziewczyna dochodzi do takiego wniosku patrząc na swoje zdjęcia, ale nie zdradziłam jej tego sekretu :]) Moim skromnym zdaniem wygląda bardzo dobrze, ale kto by wierzył młodszej siostrze gdy reaguje tak:

Jestem gruba, wygląda tu jakbym miała trzy podbródki!

Biorę zdjęcie do ręki i już chciałam powiedzieć że jak zwykle mocno przesadza, niestety… nie byłam w stanie tego wypowiedzieć, gdy zobaczyłam jej minę na tym zdjęciu. Mina przyznaję wściekle ironicznego psa (przepraszam Cię kochana, ale nawet jak to piszę, to zanoszę się śmiechem i naprawdę się nie przejmuj, że zdjęcie to będziesz miała przez następne dziesięć lat w paszporcie. Zapewniłaś sobie moim zdaniem spokojne przejścia przez granicę :P)
Zanosząc się śmiechem upuściłam zdjęcie na mój kawałek tortu co wcale zdjęciu nie pomogło.
WSPARCIE!

Przekazuję zdjęcie dalej:

 Moja Przyjaciółka (Panna K.) łagodnie powiedziała, że wcale nie ma trzech podbródków, to tylko zmarszczki na szyi !?!
WSPARCIE!

Lecimy dalej, zdjęcie dostaje w swoje ręce moja teściowa:
- Wyglądasz naprawdę bardzo dobrze. No może bez okularów niewiele widzę, ale na pewno jest dobrze…
WSPARCIE!


Papers and elements: Nummy Buddies by Lauren Grier
Zdjęcia: M. 


środa, 3 października 2012

Kolory jesieni



Jesteśmy z moim Ł. jak noc i dzień. Wszystko robimy inaczej, myślimy inaczej, co innego lubimy. Chyba dlatego też tak dobrze się uzupełniamy.
Ł. sprawia, że tak często się śmieję. Ale trudno się nie śmiać gdy jego wypowiedzi tak często wprawiają mnie w osłupienie.

Scenka z niedalekiej przeszłości:

Ponieważ Ł. się lekko przeziębił, smaruję go maścią rozgrzewającą. Wypina klatę i wali w nią jak goryl, więc zagadałam:

- Co ty ................... no ten, goryl ........................ ten duży, z filmu jesteś? (wypadło mi imię z głowy:])
- Kto?
- No ten na wieżowcu.
- Śnieżek?
- Yyyyyyyyyyyyyy??? Nie ten z Jane raczej...
- King Kong?
- Aha.
- No też może być.

Pamiętam jak na samym początku byliśmy zdumieni tym, że wszystko jest u nas inaczej. Będąc kiedyś na spacerze Ł. w końcu powiedział:

- Wiesz, jak kiedyś w czymś się zgodzimy to pójdziemy chyba na piwo aby oblać to wydarzenie.
- Oblać chętnie pójdę, tylko piwa nie lubię :]


Papers and elements: "Pampkinville" by smj designs & "Our Family Story" by Crystal Sweeney
Template: "Template2012_002" by Scrap'Anges
Alpha: "Shining Bright Above You" by Key of D Design
Zdjęcia: M. 

wtorek, 18 września 2012

Pozostając w tematyce wakacyjnej...



Nasze pierwsze wspólne wakacje to był wyjazd na kajaki. Taki dziesięciodniowy. Do dziś Ł. twierdzi, że koresponduje z tymi wszystkimi pająkami z którymi się zapoznał zwiedzając wszelkie możliwe szuwary – mieliśmy problem ze sterownością :]

Wyjazd był prześmieszny, choć już pierwszego dnia Ł. zgubił buty, które mu specjalnie na tę okazję kupiliśmy. Ja zgubiłam swoje kilka dni później. Ł. musiał się codziennie inhalować, bo jakoś za dużo tej przyrody pięknej, dziewiczej się na niego zwaliło. Ja za to skończyłam wyjazd ze śliwą na pół twarzy po malutkich zawodach (które ostatecznie wygraliśmy!). Na szczęście skończyło się bez pobicia mojego Ł., na którego wszyscy panowie patrzyli wilkiem, gdy dojrzeli moją fioletową buzię. Idąc pewnego dnia do sklepu po nowe buty (każde z nas obute w jeden z klapków, które nam pozostały) zaczepił mnie pewien Pan delikatnie pytając się czy nie trzeba mi pomóc. 
Musiałam robić wrażenie :]


Papers and elements: "Playgraund Play" by Meagan’s Creations
Template: Template 90 by Mandagirl
Alpha: "Craft Alpha 2" by Akizo
Zdjęcia: A. 

piątek, 7 września 2012

Koniec wakacji...



Ostatni piękny weekend spędziliśmy z moimi siostrzeńcami. Nadrabiając zaległości społeczne, poszliśmy w sobotę na mecz Footballu Amerykańskiego, a w niedzielę na rowery, zahaczając o wszelkie możliwe place zabaw :]

Cóż mogę napisać o meczu? Stadion widzieliśmy J Przyznaję, można być z niego dumnym. Jest taki jaki być powinien. Co do meczu – ciężko mi coś napisać. Przez połowę meczu zgłębiałam się w zasady (rozdawali ulotki z objaśnieniem o co tam w ogóle chodzi). W drugiej połowie stwierdziliśmy, że jakoś za dużo przerw w tym wszystkim jest i że chyba społecznych aktywności mamy dosyć. (Trochę się zniechęciłam no bo…: jak już podnosiła się wrzawa i myślałam, że wiem co się dzieje, akcja się kończyła z wynikiem zupełnie odwrotnym do tego przewidywanego przeze mnie. Czułam się jak mało rozgarnięta na teście MENSA’y) Za to zwiedziliśmy wszelakie atrakcje stadionowe ze zjedzeniem hot-doga i wypiciem zimnej coli włącznie. Zawsze smakują inaczej w takim miejscu :]

A w niedzielę na rowery. Chłopaki to moje najlepsze obiekty pstrykaniowo-aparatowe. Nikt mi tak wdzięcznie nigdy nie pozuje!


Papers and elements: "Space Monsters" by KatyBugScraps
Template: Double Album Templates III by Scrapping with Liz
Alpha: "A Summer Day" by Sus Designs
Zdjęcia: M.